Nie uwierzysz co trafia do serwisu: 5 historii, które wydarzyły się naprawdę

Klient prowadził biuro rachunkowe. Jego komputer odmówił posłuszeństwa w piątkowe popołudnie. Na dysku znajdowały się wszystkie dane finansowe firmy i klientów, a backup… „miał być zrobiony jutro”. Diagnoza: awaria dysku SSD, brak reakcji w BIOS-ie.

Po 12 godzinach pracy i użyciu specjalistycznego sprzętu do odczytu pamięci NAND udało się odzyskać 98% danych. W poniedziałek rano pliki były gotowe do przekazania klientowi. Dostał też nowy system backupu w chmurze.

Rodzice przynieśli laptopa 12-latka, który kliknął w „nagrodę do odebrania” na Discordzie. Efekt? System zaszyfrowany, a na pulpicie informacja o okupie w Bitcoinie. Malware pochodził z rosyjskiej dystrybucji i używał znanego exploit kitu.

Udało się uruchomić system Live i zidentyfikować oryginalne pliki, które zostały ukryte przed użytkownikiem, niezaszyfrowane. Po odratowaniu danych wprowadziliśmy filtr DNS i zainstalowaliśmy bezpieczną przeglądarkę z kontrolą rodzicielską.

Kobieta zauważyła, że jej laptop dziwnie się zachowuje. Kamera aktywowała się samoczynnie, a znajomi informowali, że dostają „dziwne maile” z jej adresu. Po analizie okazało się, że jej były partner zainstalował narzędzie typu RAT (Remote Access Trojan).

Z pomocą narzędzi forensic IT zidentyfikowaliśmy zdalne połączenia i źródło instalacji. Klientka otrzymała raport, który wykorzystała w zgłoszeniu na policję. Laptop został oczyszczony i zabezpieczony.

Duża firma PR miała wystąpić na konferencji z prezentacją multimedialną. Laptop Dell padł dzień przed wyjazdem – czarny ekran, BIOS nie widzi dysku. Po szybkiej diagnozie okazało się, że to dysk SSD uległ uszkodzeniu.

Naprawiliśmy go w 90 minut, przywracając pełną sprawność sprzętu. Klient wysłał prezentację na chmurę i pojechał spokojnie. Dziś mamy z nimi umowę serwisową SLA 24h.

Po pożarze mieszkania, klientka przyniosła lekko nadtopiony dysk zewnętrzny. Zdjęcia sprzed 20 lat – jedyna kopia. Obudowa stopiona, złącze urwane, ale talerze nietknięte.

W komorze bezpyłowej przenieśliśmy talerze do identycznego modelu dysku. Po 3 dniach odzyskaliśmy 85% danych, w tym wszystkie zdjęcia rodzinne. Emocje? Bezcenne.